image/svg+xml

Breaking news: żona to nie synonim praczki!!!!11!

Po moim tekście o kochankach dwie osoby na Facebooku napisały, że małżeństwo to trochę historia o praniu gaci mężowi. Każda z nich w innym kontekście, no ale gacie się pojawiły, a że lada dzień minie pięć lat odkąd jestem żoną, uznałam, że zdementuję mity na temat męskiej bielizny oraz mężów i małżeństw w ogóle.

Jak słyszę, że kobieta pierze mężowi gacie, to widzę najnowszy produkt Apple’a pralkę tarkę, pożółkłą michę, szare mydło, wielkie barchanowe majtasy, które prane są raz na tydzień i duma kobiety, że oto ona ma komu prać, oraz lekka udręka, bo mało to przyjemne. Tyle że tarek do prania w domach już raczej nie uświadczymy, a zatem pranie majtek nie różni się od prania koszulek, bo wrzucamy do pralki i koniec. I choć akurat to ja w chacie jestem tą od pralki, a chłop od zmywarki, to nie czuję, że się w kwestii prania przemęczam. A tym bardziej nie widzę różnicy między wrzucaniem do pralki spodni czy gaci, zwłaszcza, że te ostatnie czy męskie, czy damskie, po całym dniu noszenia prezentują się podobnie. Teraz właśnie pomyślałam, że ten tekst mógłby być sponsorowany przez producenta pralki, ale żodyn na to nie wpadł! ŻODYN!!

Jeżeli są takie chwile, że małżeństwo nie wydaje się najfajniejszą rzeczą na świecie, to nigdy nie dlatego, że wrzuca się do pralki gacie swojego męża. To pierwszy wniosek. Drugi jest taki, że każdemu wedle potrzeb. Jak ktoś nie chce się hajtać, nie polecam, jak ktoś chce – wybornie, idź w to. Wiadomo, że nie zawsze będzie ekstra, bo związek nie jest złożony z samych różowości i pluszowatości, ale jeśli jest w większości super, to małżeństwo tego nie schrzani. Ale też nie podrasuje tej superowatości, bo to rzeczywiście jest tylko papierek. Czasem powaga słowa mąż/żona mnie bawi, bo nie przystaje do mało poważnego i jeszcze mniej dostojnego życia, jakie prowadzę. Niemniej fajnie mieć męża, ale mojego, za resztę nie odpowiadam. Na pewno jednak wiem, że plotki o trudzie prania mężowych gaci są mocno przesadzone.

Na koniec pro tip: jeśli faktycznie byłaś lub jesteś w związku, w którym MUSISZ prać i czujesz, że tylko taką masz funkcję, to zabieraj pralkę i w nogi! RUN, kobieto, run! 


Podobało Ci się? Podaj dalej


Dołącz do mnie

Jeśli jeszcze mnie nie lubisz i nie obserwujesz, zrób to teraz. Każdy like to dla mnie wielka radocha:-)