Niemiłosiernie irytuje mnie to, że dorośli ludzie, którzy biorą ślub, mają nadzieję, a nawet oczekiwania, bo kij z nadzieją, że przyjęcie, które organizują, bo chcą, spłacone zostanie przez gości. BO TAK. BO MA SIĘ ZWRÓCIĆ
OlgaEs
Jak jeszcze raz przeczytam, że tylko debile zagłosowali na Brauna, to uderzę się gaśnicą w łeb.
Od zawsze zakodowane było we mnie przekonanie, że zmiana zdania pod czyimś wpływem, to porażka, brak kręgosłupa i chorągiewka vibe. Na szczęście z wiekiem mi to przechodzi.
Ostatnio, na jednej z grup na Facebooku, natknęłam się na pytanie o to, czy przyjaciółka to taka osoba, której trzeba mówić wszystko.
A dokładnie takim, którzy notorycznie deklarują, że mają dobre serca.
W prawym narożniku rosół z pieczonych warzyw i takiej też kury, w lewym wybiło szambo!
Jakiś czas temu Karolina Korwin Piotrowska nazwała mnie obrzydliwą, bo pozwoliłam sobie wyrazić wątpliwość na temat zasadności organizowania zbiórki przez rodzinę znanego kompozytora, który wg Internetów, jest w posiadaniu np. zjawiskowego pałacu, wartego bardzo dużo milionów.
Spoiler alert: to imię to empatia.
Nie lubię tego przekonania, że jak ktoś ma ileś tam lat, to WIE, a jak ktoś ma mniej, to się dowie. I to nie lubię z kilku powodów.