image/svg+xml

Czy to jest bardzo złe kazać komuś wypierdalać?

Oraz czy powinno się być grzecznym, gdy ktoś pluje nam w twarz.

Wyobraź sobie, że masz partnera, który Cię poniża. Czasem powie coś całkiem pro, ale generalnie poniża. Nawet jak jest miły, bo ma akurat dobry dzień, to wiadomo, że tak naprawdę, nawet w tych momentach gdy jest do zaakceptowania, i tak siebie ma za kogoś lepszego, a Ciebie za gówno. Mówi ci o tym bardzo wprost i raczej się w tańcu nie pierdoli. Aż wreszcie przesadzi, wypuści taką bombę, że Ci się ulewa. I co wtedy robisz? Mówisz: hola, hola, nie przesadzaj czy raczej każesz mu z tą swoją zajebistością wypierdalać? Ja zdecydowanie jestem #teamwypierdalać. I choć nie mam natury fighterki, to naprawdę rzygam symetryzmem i tym całym pierdololo, że owszem można iść, ale nie tak licznie, można przeklinać, ale nie tak siarczyście, można się buntować, ale nie tak zaciekle. Że wyjść na ulicę wieczorem, to spoko, a jak jeszcze to będzie marsz milczenia, no to już w ogóle super. Ale krzyczeć? Blokować ruch w mieście? Przeklinać? NO BEZ PRZESADY!

To, co uchwalił Trybunał Konstytucyjny nie jest napluciem w twarz, to jest jawne powiedzenie: mamy was ludzie (nie, nie tylko kobiety) gdzieś. Chcemy w imię etyki, moralności i chuj wie czego, żebyście cierpieli i narażali życie. Być może przez decyzję Trybunału Konstytucyjnego bardzo wiele par zdecyduje się na to, by nie mieć dzieci i to par, które o tych dzieciach marzyły.  Być może kobiety będą same dokonywały aborcji, co może skończyć się tragicznie. To jest mega skurwiała rzecz i to tak skurwiała, że choć ja trochę peniam przez pandemię, do tego nie lubię tłumów, zwykle się z nim nie solidaryzuję, krzyczeć też nie lubię i w sumie social distance jest mi czasem na rękę, to pójdę na kolejny protest i będę krzyczeć WYPIERDALAĆ. No bo tym razem czuję to naprawdę mocno i całą sobą.


Podobało Ci się? Podaj dalej


Dołącz do mnie

Jeśli jeszcze mnie nie lubisz i nie obserwujesz, zrób to teraz. Każdy like to dla mnie wielka radocha:-)