image/svg+xml

Dwa lata z psem i kilka myśli z tej okazji

Po pierwsze: kiedy to zleciało? Po drugie: ile żyją psy?

Gdybym jednym zdaniem miała opisać, jak to jest mieć psa, to byłoby to zdanie z Małego Księcia. Jeśli coś kochasz, puść to wolno. Kiedy do Ciebie wróci, jest Twoje. Jeśli nie, nigdy Twoje nie było. No to pies zawsze wraca. Zawsze, kurwa.

Nie możesz mieć wszystkiego: albo czysta podłoga, albo pies.

Nie musisz być mistrzem gotowania, właściwie możesz serwować kaszę, marchewkę i drób codziennie i zawsze w zamian dostaniesz wiadro entuzjazmu.

Pies nie zraża się niepowodzeniami. Nie masz ukrytego smaczka w lewej ręce? No to idę do prawej! Liczy się, żeby znaleźć smaczka, a nie żeby zrobić to w dobrym stylu.

Nie spodziewałam się dwa lata temu, że będę biegała z kabanosem po domu i będę miała z tego zabawę. Z kabanosem. Po domu.

Nikt nigdy tak się nie ucieszy, że cię widzi. Zwłaszcza po 30 minutach dramatycznego rozstania. No nie ma bata.

Myślisz, że Lewandowski lubi piłkę? No to dodaj do tego Ronaldo i pomnóż razy Messi, a potem podnieś do potęgi i tam gdzieś będzie mój pies i jego piłka.

Jeśli idziesz z psem na spacer i słyszysz od chłopaka: Boże, jaka piękność, nie dziękuj, to nie było o tobie.  A gdy zapyta: mogę dotknąć, to nadal nie chodziło o ciebie!

Właściwie już nigdy nie chodzi o ciebie, tylko o psa.

I to jest nawet spoko.


Podobało Ci się? Podaj dalej


Dołącz do mnie

Jeśli jeszcze mnie nie lubisz i nie obserwujesz, zrób to teraz. Każdy like to dla mnie wielka radocha:-)