image/svg+xml

Mój były to idiota, czyli o tym, że warto ugryźć się w język

Kochana, nie uwierzysz, ten palant mnie rzucił. Jak on mógł to zrobić?! Na szczęście wiele nie straciłam, bo tak szczerze mówiąc, Wojtek to był kretyn jakich mało. Jezu, jak on się głupkowato śmiał z tych swoich dowcipasów, które chyba z Demotywatorów brał. Pluł jak rechotał, więc zawsze starałam się nieco odsunąć, gdy mówił, że ma dla mnie coś na poprawę humoru. Szkoda, że zapomniał o moim dobrym humorze, jak ze mną zrywał.

Przylazł taki nieuczesany, w tej swojej obrzydliwej zielonej bluzie, z którą nawet na Saharze by się nie rozstał. Do tego spocony był, łapy miał mokre, kazał mi usiąść na ławce i posłuchać. Nie mogłam się skupić, bo cały czas patrzyłam na pryszcza, który wyskoczył mu na środku nosa. W samym, kurwa, centrum. W końcu wydusił z siebie, że to koniec, że on teraz ma trochę inne życie niż ja, bla, bla, bla. Złamas jeden. Na studia wyjechał do stolicy, to już mu z licealistką nie po drodze. A ja tu sama zostanę, z maturą do napisania i sercem złamanym przez faceta, który w niczym – jak Boga kocham w niczym – nie był dobry. Czego się nie dotknął, spierdolił.

Taki seks, na przykład. Matko, jak mnie nasz pierwszy raz bolał, miało być magicznie, a ja się do dziś nie pozbierałam. A ten jeszcze zapytał, czy było mi dobrze. Cudownie! Wspaniale czuć się rozerwaną w pół przez sapiącego kretyna. Ale już kij z seksem, on we wszystkim był kiepski. Gdyby nie jego matka, w życiu nie dostałby się na studia. Ty wiesz, że on maturę napisał tak, że my, młodsze od niego, lepiej byśmy z niej wybrnęły. No ale mama za telefon chwyciła i nagle ten idiota do Warszawy jedzie. Na studia dzienne na uniwersytecie. Czekam tylko aż go wywalą. Pan wielki, raz na miesiąc przyjeżdżał i męczył mnie historiami z akademika. Koledzy, imprezy, a ja ciekawa jestem jak mu pierwsza sesja pójdzie. Ale to na szczęście nie mój problem, ja już go  nie zobaczę. Wiesz, jak tak z Tobą rozmawiam, to dziwie się, że w ogóle z nim byłam!

Trzy lata później w autobusie do Warszawy, przypadkowe spotkanie

Zupełnie tego nie planowaliśmy, ale wyjeżdżamy. Na razie do Anglii, a potem zobaczymy. Jakoś nam się w Polsce nie podoba. Trochę też zmieniła nam się perspektywa odkąd, hmm, no dobra powiem Ci, będziemy mieli dziecko. Tak się modlę, żeby to był chłopiec i żeby był taki wspaniały jak tatuś. Po mnie niech ma tylko włosy, a resztę po nim!


Podobało Ci się? Podaj dalej


Dołącz do mnie

Jeśli jeszcze mnie nie lubisz i nie obserwujesz, zrób to teraz. Każdy like to dla mnie wielka radocha:-)