image/svg+xml

Nosowska się sprzedała!!11!1!1!!

Taka była nieśmialutka, alternatywna, stała na tej scenie wycofana i zawstydzona, a tu jeb! Odpaliła Instagrama, zrobiła nim furorę, do tego książkę wydała, na scenie robi wygibasy w elektronicznym rytmie, a teraz jeszcze reklama?! Coca-Coli?! Kryzys, panie, upadek, sodoma w parze z gomorą, ideał sięgnął bruku, a Kasia dna!

Dla tych, których hot news ominął spieszę z małym wprowadzeniem. Otóż Kasia Nosowska wystąpiła w świątecznej reklamie Coca-Coli, gdzie w stroju Mikołaja śpiewa nową wersję piosenki „Coraz bliżej Święta”. No i trochę się pan Internet oburzył, bo kiedyś, jakoś, gdzieś w czterdziestym bodaj piątym roku wokalistka mówiła, że w reklamie nie wystąpi, a tymczasem mamy 2018 rok, a Nosowska jest Mikołajem! W reklamie Coca-Coli. I śpiewa! I wprawdzie w nowej książce coś tam przebąknęła, że ma kredyt i gdyby coś, to ona chętnie przyjmie zastrzyk gotówy i w reklamie zagra, to jednak hello, ona kiedyś była alternatywna, a teraz się sprzedała. Bitches, plisss!

Kto by nie chciał zagrać w reklamie Coca-Coli i przytulić trochę hajsu? Do tego to jest tak bardzo spójne z wizerunkiem Kasi! Nie wciska szybkiej pożyczki, właściwie nawet tej coli nie wciska, a jedynie śpiewa świąteczną piosenkę. No dla mnie – mimo, że piosenka akurat nie jest w moim top ten świątecznych hiciorów – to dużo lepsze niż występ Lewandowskiego w reklamie tego samego napoju. Choćby dlatego, że on, jako dbający o zdrowie podopieczny swojej fit żony oraz piłkarz, pewnie wypił w swoim życiu mniej tego szatańskiego napoju niż Nosowska. Oraz: ona tam śpiewa, a nie każe ludziom żłopać kolę, ba – nawet jej nie pije, nie zachęca, by to robić i ogólnie daleko jej do twarzy produktu! Jest sobą, ta piosenka jest w jej stylu, do tego tegoroczna kampania Coca-Coli to ukłon w stronę Szlachetnej Paczki, bo jakaś tam drobnica ze sprzedaży edycji bożonarodzeniowej trafia na konto fundacji, więc nawet bym powiedziała, że Nosowska fajnie wybrała reklamę.

Ja tu żadnego zgrzytu nie odnotowuję, oraz przypominam: kasa nie zabiera nam osobowości! Serio. Zwłaszcza, że nawet jak kiedyś Nosowska powiedziała, że nie zagra w reklamie, to nie oznacza, że za parę lat nie mogła zrobić inaczej, a jestem bardziej niż pewna, że nie gardziła otwarcie znanymi, którzy w reklamie wystąpili, bo ona raczej nie zwykła w rozmowach i wywiadach gardzić ludźmi.

I nawet jakby zagrała w lichej reklamie lichego produktu i wciskałaby ten produkt, a poza tym robiła swoje tak jak robi to od zawsze, możnaby jej to wybaczyć. Oczywiście pod warunkiem, że nie zmieniłaby się w kogoś totalnie innego i nadal byłaby tą samą Kasią Nosowską, tylko z grubszym portfelem. Co jej fanów, słuchaczy, miłośników, bardziej przecież powinno cieszyć niż smucić. To w końcu miłe, że komuś, kogo lubimy, wiedzie się nie najgorzej. Czy jednak nie jest to zbyt miłe?


Podobało Ci się? Podaj dalej


Dołącz do mnie

Jeśli jeszcze mnie nie lubisz i nie obserwujesz, zrób to teraz. Każdy like to dla mnie wielka radocha:-)