image/svg+xml

Kobiety, bądźmy dla siebie dobre! I otaczajmy się fajnymi ludźmi

Musisz być dziwką w sypialni, damą w salonie, kucharką w kuchni, pracownicą roku i matką-Polką. Do tego masz wyglądać nienagannie, podkreślać swoje atuty, maskować niedoskonałości, mieć ciętą ripostę na każdą okazję i wydepilowane nogi bez okazji. Czy aby jednak na pewno?

No nie do końca. Bo możesz być kim chcesz! Możesz być dziwką na salonach, damą w sypialni i leniwą łajzą w kuchni, regularnie wspierającą lokale z żarciem na wynos. Możesz być pracownikiem, który robi tyle ile musi (za oszukiwaniem pracodawcy nie jestem), możesz chodzić w oversizowych ciuchach, nawet jeśli masz talię osy, pokazywać niezbyt zgrabne nogi i wyjebać z szafy push-upy. Możesz iść na uczelnię i robić tam doktorat, możesz też chcieć skończyć edukację na podstawówce. Możesz nie golić nóg i nie mieć żadnej riposty. Wiesz do czego zmierzam? Że możesz być dokładnie taka, jaka chcesz. Tylko do tego musisz zrobić dwie rzeczy.

Przestać podcinać skrzydła innym kobietom, wszak jeśli robisz źle innej babie, to koniec końców sama sobie robisz źle. Bo jak jakąś swoją koleżankę nazywasz tanią, tlenioną tipsiarą, to znaczy mniej więcej tyle, że dajesz zielone światło do tego, by ktoś oceniał twój wygląd i ciebie na jego podstawie. Jeśli dziwisz się, że twoja znajoma nie ma dzieci i męża, to dajesz prawo do tego, by ktoś dziwił się, że ty tylko rodzisz, zamiast iść do pracy. Jeśli koleżankę, która w przeciwieństwie do ciebie nie trzymała dziewictwa dla tego jedynego, za to używa sobie regularnie i z kim popadnie, nazywasz kurwą, to nie dziw się, że ty dostaniesz łatkę cnotki-niewydymki. Więc bądź dobra dla innych kobiet, jeśli chcesz by świat był dobry dla ciebie.

Druga rzecz – otaczaj się ludźmi mądrymi. Ja wiem, że czasem wynosimy z chałupy zaniżone poczucie własnej wartości, ale nie jesteś tym, kim wmawiała ci całe życie matka, ojciec czy babcia. Ja wiem, że dzieciństwo wpływa na nas, że bla, bla, bla, ale masz prawdopodobnie jedno życie, więc nie otaczaj się popaprańcami tylko dlatego, że są z twojej rodziny. Odetnij się i idź swoją drogą. Jeśli matka ci całe życie mówiła, że bez chłopa to niet i jak jesteś sama, to wstyd na dzielni jej robisz, to nie słuchaj jej i nie łap się pierwszego lepszego faceta. Nie łap się też pierwszej lepszej pracy i szefa. Zawsze możesz odejść i poszukać gdzie indziej: szefa, pracy, męża. Jak ktoś przekracza granice i robi, coś czego nie chcesz, to albo mu o tym powiedz, albo zwijaj się i spierniczaj.

Życie to nie jest ciąg dramatów, a zajebiście fajna sprawa, oczywiście pod warunkiem, że wykorzystamy nasz wpływ na nie. Jasne, że dużo trzeba szczęścia, że im lepszy start, tym jest łatwiej, że czasami jest tak chujowo, że nic nie idzie, że czasem jest tak, że nie możesz wszystkiego. Ale jakiś wpływ masz, więc wykorzystaj go do tego, by było ci dobrze i miło. A do tego potrzebni są mądrzy i fajni ludzie wokół. Przy takich nie trzeba golić nóg, podkreślać kobiecości i być damą na salonie. Chyba, że masz taką chęć, to jasne! Bo przy nich możesz być sobą. Co gorąco polecam.

Olghello-Coelhollo!


Podobało Ci się? Podaj dalej


Dołącz do mnie

Jeśli jeszcze mnie nie lubisz i nie obserwujesz, zrób to teraz. Każdy like to dla mnie wielka radocha:-)