Nie ma nic dziwniejszego na tym świecie niż śmierć. To, że nagle ktoś, kto zawsze był – znika. I nie wiadomo gdzie jest, nie wiadomo, czy jest coś, co sprawi, że jego energia, jego serce, jego dusza – przetrwają.
OlgaEs
Gdy odpaliłam w piątkowy wieczór program o starszych facetach, którzy pojechali zwiedzać Azję, chciałam nakarmić mojego wewnętrznego hejtera. To miała być beka roku, tymczasem całkiem mi się ten program podobał! Czy ja jestem walnięta, czy Polsatowi coś wyszło – nie wiem, ale wiem, że na drugi odcinek naszykuję popcorn, bo hejter jest głodny!
Jak zakładałam bloga, to myślałam, że nie będę się Wam zwierzała, będę pisała pod pseudonimem i ogólnie będę tu tak bezosobowo, jak się da. No ale polubiłam Was w sumie tak mocno i tyle dobrych słów dostałam od Was, że czas na wyznania! Mam na imię Olga i… kocham programy typu talent show!
Książka, którą chce się z Wami podzielić (Prosto i uważnie na co dzień: Wybierz najlepsze z reszty zrezygnuj), jest teoretycznie poradnikiem, a autorka opowiada w niej o esencjalizmie, a więc takim nurcie w filozofii, o którym nigdy nie słyszałam.
Tak, żeby go nie urazić, a jednocześnie, żeby zrozumiał, i żeby dotarło do niego to, co mamy na myśli. A przy tym nie może poczuć się niekomfortowo i nieswojo.
No nie tylko.
Nie, nie można. Nie da się i koniec.
Ależ ja nie lubię snobowania się na podróżnika! Że nie dla mnie kredyt na 30 lat, osiadły tryb życia, praca w korpo i cały ten konsumpcjonizm. Bo tylko podróżując żyjesz, a jak siedzisz w chałupie, albo na all inclusive się wybierzesz, to jesteś zwykłym Januszem.
Wyobraź sobie, że publicznie piętnujesz zdrady, należysz do partii, która piętnuje zdrady razem z tobą, tymczasem nagle i niespodziewanie twoja kochanka zabiera głos. Co robić?