Nie jestem fanką pióra Ilony Łepkowskiej, niespecjalnie też interesuje mnie piłka nożna. Ale wkurza mnie poczucie wyższości fanów tej ostatniej, którzy, choć sami banalne hobby wybrali, lubią szydzić z „M jak miłość”.
OlgaEs
Dzieci bywają różne. Są ładne i brzydkie, zaradne i zagubione, grube i chude, mądre i niekoniecznie. Są dzieci, które noszą glany i dziurawe swetry, są takie, które wolą rurki i spódniczki mini. Ale dzieci są przede wszystkim osobnymi ludźmi i rodzice muszą dać im, poza wychowaniem, dużo wolności.
Gdy budzę się w środku nocy i nie mogę zasnąć, myślę zwykle o tym, czego żałuję. I wychodzi na to, że najbardziej żałuję tego, że nie umiem uwierzyć, że wszystko było po coś.
Teatr Polski we Wrocławiu ma nowego dyrektora. Facet zasłynął rolą w „M jak miłość”, pokazał się także w sztuce teatralnej u boku Natalii Siwiec (#tylewygrać), a w międzyczasie naraził ZASP na stratę ponad 9 milionów złotych. Teraz ma zarządzać wrocławskim teatrem.
Sfotoshopowane zdjęcia na portalach społecznościowych często budzą niesmak ludzi, którzy raz po raz przypominają, że po przebudzeniu i bez filtrów człowiek wygląda inaczej, ale to właściwie nie ma znaczenia, bo czy my ładni, czy nieszczególnie i tak umrzemy, więc ważna jest tylko nasza osobowość.
Niektóre kobiety rodzą dzieci, inne mają lepsze rzeczy do roboty, a jeszcze inne nie mają, ale i tak nie rodzą. Każda z nich myśli jednak o sobie, nie o ojczyźnie.
Mamy, które pokazujecie swoje rozstępy pociążowe na Instagramie, które eksponujecie je i mówicie, że to Wasza duma, wszak zrobiły Wam je Wasze dzieci, mam złą wiadomość. Ani posiadanie rozstępów, ani urodzenie dziecka nie jest powodem do dumy.
Coach to dla mnie ktoś pomiędzy akwizytorem, a świadkiem Jehowy. Człowiek, który w sekciarski sposób przekonuje, że możesz wszystko, patrzy Ci w oczy i zapewnia, że bariery są tylko w głowie.
Jest cudowny, jest idealny, mówi mi, że mnie kocha jakieś sto razy dziennie, a to jak nam jest w łóżku, to wow. Ja seks w miarę lubiłam, ale żeby on mnie też, to nie powiem.